4 września 2018

AUTOMOTIVACJA, CZYLI NASZA FIRMA WIDZIANA OCZAMI PRACOWNIKÓW KEY (ODC. 4)

Zapraszamy na kolejną odsłonę cyklu Automotivacja, czyli rozmów z pracownikami KEY. O swoich wrażeniach dotyczących firmy, obserwacjach oraz motywacjach wyboru miejsca pracy opowiedzą zarówno doświadczeni jak i zupełnie nowi specjaliści, którzy zasilają nasze szeregi.

W KOLEJNEJ ROZMOWIE CYKLU AUTOMOTIVACJA POZNACIE RADOSŁAWA – MOTORYZACYJNEGO NEUROCHIRURGA, SPECJALISTĘ W PROJEKTOWANIU WIĄZEK ELEKTRYCZNYCH.

KEY:  Jak trafiłeś do firmy?

Radosław Graczyk, KEY: Przez przypadek. (śmiech)

Mógłbyś rozwinąć?

Po wielu latach spędzonych za granicą dostrzegłem światełko w tunelu, możliwość dalszego rozwoju w naszym kraju. Przyzwyczajony do zachodniego modelu pracy szukałem firmy wyróżniającej się poziomem kultury na tle polskiego rynku. Bez powodzenia. Aż trafiłem na KEY.

Czego oczekiwałeś zaczynając pracę tutaj?

Dalszego rozwoju i utrwalania umiejętności zdobytych przez lata. Możliwości dzielenia się wiedzą i doświadczeniem. A przede wszystkim przyjaznej, ludzkiej atmosfery. I wszystko to otrzymałem.

Opowiedz o projektach nad którymi pracowałeś.

Poprzedni pracodawca dał mi możliwość pracy nad dwoma bardzo dużymi projektami – wiązek KSK (Kundenspezifischer Kabelsatz) dla projektów Audi A1 i Audi A8. Są to główne wiązki, biegnące „od zderzaka do zderzaka”, to one odpowiadają za zasilanie większości podzespołów w pojeździe.

Na czym polega projektowanie wiązki elektrycznej?

Wiązkę w samochodzie można porównać do układu nerwowego w ciele człowieka. Na przykład kiedy wciskasz przycisk ogrzewania tylnej szyby sygnał wędruje do komputera sterującego, który uruchamia ogrzewanie. Analogicznie kiedy chcemy np. zgiąć palec informacja z mózgu przepływa przez układ nerwowy do mięśni, one natomiast wykonują zadaną czynność.

Czyli jesteś czymś w rodzaju neurochirurga?

Dokładnie, jesteśmy motoryzacyjnymi neurochirurgami. Jako że wiązka elektryczna jest powiązana z praktycznie każdym podzespołem w pojeździe, my także musimy współpracować ze wszystkimi działami konstrukcyjnymi. Kiedy w procesie projektowania dochodzimy do etapu budowy prototypów, które mają potwierdzić funkcjonalność modeli 3D, w dużej mierze wspomagamy sam proces produkcyjny.

Jak zostać specjalistą od wiązek elektrycznych?

Niestety, uczelnie – tak polskie jak i zagraniczne – nie mają w swoich programach nauczania działu zajmującego się wiązkami. Wiedzę można zdobyć od podmiotów pracujących na rynku wiązek, ze szkoleń, od bardziej doświadczonych kolegów, jak również dzięki własnej dociekliwości – analizie prasy branżowej, nowinek…

Czyli niewielu jest specjalistów z Twoim doświadczeniem na rynku.

Tak.

Z czego – poza brakiem programów kształcenia – wynika niedobór ludzi?

Ludzie po prostu nie wiedzą, że takie działy istnieją i że można się w nich rozwijać.

Wróćmy na chwilę do KEY. Nad czym pracowałeś tutaj?

Rozpoczęliśmy pracę dla szwedzkiego producenta autobusów. Wraz z kolegami mieliśmy przyjemność brać udział w rozwoju i projektowaniu wiązek elektrycznych dla autobusów turystycznych. Dzięki naszemu doświadczeniu i zaangażowaniu mogliśmy wspierać klienta nie tylko merytorycznie, z poziomu projektowego, ale także angażowaliśmy się na poziomie praktycznym, podczas budowy wiązek i zabudowy na pojazdach.

Czy wiesz już jaki będzie następny projekt nad którym będziesz pracować?

Obecnie jesteśmy w trakcie tworzenia zespołu na potrzeby jednego z głównych dostawców wiązek elektrycznych dla największego koncernu motoryzacyjnego za naszą zachodnią granicą.

Rozumiem, że planujesz kompleksowe szkolenie pracowników.

Tak. Oferujemy długie i kompleksowe szkolenie, które, choć jest czasochłonne, daje wymierne efekty w późniejszej pracy.

Jakie umiejętności powinien posiadać idealny kandydat?

Szukamy ludzi ambitnych, chcących wyspecjalizować się w niszowej dziedzinie, jaką są wiązki elektryczne, osób dla których motoryzacja jest obszarem, w którym obracają się nie tylko w życiu zawodowym.

Czyli stawiasz na ludzi młodych?

Tak, stawiamy na ludzi młodych, chcących się rozwijać. Młodzi inżynierowie poprzez swoją chęć rozwoju i duże łaknienie wiedzy budują dobrą markę firmy i naszego kraju.

Na koniec powiedz mi coś więcej o sobie – jakie masz hobby, jaki jest Twój samochód marzeń?

Wybrałem karierę zawodową ze względu na pasję do motoryzacji. Obecnie w wolnych chwilach zajmuję się przywracaniem youngtimera do stanu, w którym będzie on godzien bycia nazywanym youngtimerem. Natomiast jeśli chodzi o samochód marzeń – Jaguar E-Type serii pierwszej z 1964, rzędowa szóstka, 265 KM. Chyba nie muszę nic więcej mówić. A bardziej realistycznie – Lexus IS-F z pięciolitrową wolnossącą jednostką napędową. Jest to idealne połączenie japońskiej precyzji i komfortu podróżowania z wgniatającą w fotel dynamiką sportową, oczywiście na torze – safety first. (śmiech)